Wrzesień przyniósł korektę WIG20 i WIG, kontynuację spadku sWIG80 i będący w wyraźnej kontrze do tych wyników wzrost indeksu średnich firm. Nie można wykluczyć, że zachowanie mWIG40 to sygnał powrotu hossy na rynku spółek z drugiej linii.
Po sierpniowej silnej zwyżce na rynku naszych blue chips, apetyty na kontynuację pozytywnej tendencji zdecydowanie wzrosły. Z tego punktu widzenia wrzesień okazał się rozczarowujący, choć sięgający 2,5 proc. spadek jeszcze o niczym nie przesądza. Po pierwsze, można zrozumieć naturalną chęć realizacji zysków przez część inwestorów. Korekta nie przybrała większej skali, a zatrzymując się powyżej lokalnych szczytów z maja i sierpnia, nie pogorszyła obrazu rynku, ani tym bardziej nie przekreśliła szans na kontynuację wzrostów.
Pewnym zagrożeniem dla optymistycznego scenariusza może być pogorszenie się nastawienia globalnego kapitału do rynków wschodzących, czego sygnałem była spadkowa korekta MSCI Emerging Markets. Zainicjowana została ona w dniu posiedzenia Fed, na którym ogłoszona została data rozpoczęcia redukowania sumy bilansowej rezerwy federalnej oraz potwierdzono wolę kontynuowania cyklu podwyżek stóp procentowych we wcześniej zapowiadanym tempie. Indeksowi naszych największych spółek zaszkodziło także osłabienie złotego względem dolara, co mogło skłonić inwestorów zagranicznych do skrócenia pozycji w polskich akcjach. Te czynniki mogą zostać zneutralizowane wskutek ogłoszenia przez FTSE Russell decyzji o zakwalifikowaniu Polski do grona rynków rozwiniętych. Co prawda do ekskluzywnego koszyka trafimy dopiero we wrześniu przyszłego roku, ale pewnych przetasowań można spodziewać się już wcześniej. Mogą one też powodować przejściowo większą zmienność sytuacji na naszym parkiecie.
Dość nieoczekiwanie, szczególnie w kontekście słabego zachowania pozostałych segmentów naszego rynku, skuteczną próbę wyrwania się z wielomiesięcznego trendu bocznego podjął mWIG40. Na potwierdzenie zmiany tendencji trzeba jeszcze poczekać, ale wyjście na „wyższą półkę” może stanowić ważny sygnał. Tym bardziej, że bardzo optymistyczne dane z polskiej gospodarki jak najbardziej upoważniają do oczekiwania, że znajdzie to swoje odzwierciedlenie na warszawskim parkiecie. Przełożeniem powinny być oczywiście wyniki spółek. Problem w tym, że w przypadku niektórych utrzymanie wcześniejszej dynamiki ich poprawy może nie być łatwe, a w odniesieniu do innych kłopot mogą sprawiać rosnące koszty pracy oraz mocny złoty. We wrześniu indeksowi średnich firm najmocniej pomagały dynamiczne zwyżki producentów gier komputerowych i przedstawicieli branży chemicznej.
Na bardziej pomyślne impulsy wciąż czeka segment najmniejszych spółek. sWIG80 pogłębił we wrześniu spadek o kolejne 3 proc., jednak z pewnym optymizmem można obserwować obronę przed zejściem poniżej 15 tys. punktów. To poziom lokalnego szczytu z grudnia 2013 r. i jego przełamanie nie byłoby dobrym sygnałem. Na razie sytuacja się nie poprawia. O ile w horyzoncie od początku roku akcje ponad połowy spółek wchodzących w skład indeksu są na plusie, to we wrześniu zwyżkowały papiery jedynie jednej czwartej firm, a skala wzrostów w tej grupie jedynie w przypadku sześciu przekraczała 10 proc. Pozytywnie wyróżniali się deweloperzy oraz przedstawiciele branży odzieżowej.
Na szerokim rynku wrzesień stał pod znakiem silnej korekty notowań firm energetycznych, ale trzeba zwrócić uwagę na poprzedzający ją bardzo dynamiczny ruch w górę w trzech poprzednich miesiącach. Od czerwca do sierpnia wartość WIG Energia zwiększyła się o jedną trzecią, wrześniowy spadek to zaledwie 5 proc. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku WIG Górnictwo, który po 25 proc. letniej zwyżce, we wrześniu stracił prawie 7 proc., przy niemal równym udziale akcji JSW i KGHM. Zaskakująco słabo, w kontekście danych o bardzo wysokiej dynamice produkcji budowlano-montażowej, radził sobie WIG Budownictwo. We wrześniu zniżkował o ponad 4 proc., a na dodatek w trendzie spadkowym znajduje się już piąty miesiąc z rzędu. Sytuacja w tej dość licznie reprezentowanej na warszawskim parkiecie branży jest jednak bardzo zróżnicowana, a do spadku indeksu w znacznym stopniu przyczyniła się mocna przecena walorów takich spółek, jak Polimex i PBG, przechodzących gruntowną restrukturyzację. Inwestorzy z rezerwą podchodzą jednak także do firm znajdujących się w dobrej kondycji i pozyskujących duże kontrakty, takich jak Budimex, Trakcja czy Torpol. W tym przypadku w grę wchodzą prawdopodobnie obawy o utrzymanie marż na bardzo konkurencyjnym rynku.
Z bardzo dużą zmiennością mieliśmy do czynienia na rynku długu. Jeszcze na początku września rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych wynosiła zaledwie 3,15 proc. i była najniższa od czerwca, zaś pod koniec miesiąca skoczyła do prawie 3,4 proc. Te wahania to głównie efekt wpływu czynników globalnych, przede wszystkim związanych z działaniami amerykańskiej rezerwy federalnej.