Wystarczyło lekkie, kilkutygodniowe pogorszenie się nastrojów na warszawskim parkiecie, by część inwestorów zwątpiła w szansę zarobku na giełdzie. Świadczą o tym dane, mówiące o marcowym odpływie środków z funduszy akcyjnych. Wycofywanie kapitału mogło być związane z jednej strony z chęcią realizacji zysków po trwającej od lipca zwyżce notowań, z drugiej zaś z obawami wynikającymi głównie z zaostrzeniem się sytuacji politycznej w kilku regionach świata. Jednocześnie utrzymujące się duże zainteresowanie funduszami absolutnej stopy zwrotu, oferującymi zyski niezależnie od wahań giełdowej koniunktury, świadczy o poszukiwaniu możliwości zarobku w warunkach niepewności i utrzymujących się niskich stóp procentowych, a więc nieatrakcyjnych warunków, oferowanych przez lokaty bankowe i obligacje skarbowe. Nadal jednak przeważa konserwatywne podejście do inwestowania, widoczne w dominującym napływie środków do funduszy papierów dłużnych oraz gotówkowych i pieniężnych. Obserwacje przepływów kapitału świadczą o stopniowym przesuwaniu się zainteresowania z lokat w kierunku najbliższych im pod względem profilu ryzyka funduszom dłużnym, a w dalszej kolejności nie wymagających od posiadaczy kapitału samodzielnego wyboru strategii i równie bezpiecznym funduszom absolutnej stopy zwrotu. Ostrożność i powściągliwość w angażowaniu środków na rynku akcji sugeruje, że to właśnie w tym sektorze może tkwić spory potencjał, który ujawni się ponownie przy pierwszych oznakach powrotu do tendencji wzrostowej na giełdzie.