Wstępny szacunek GUS, potwierdzający utrzymywanie się wysokiego tempa wzrostu polskiej gospodarki w drugim kwartale, nie przyniósł co prawda natychmiastowej i wyraźnej reakcji na warszawskim parkiecie, jednak z pewnością nie zostanie zapomniany. Zbliżona do 4 proc. dynamika PKB pozwala sądzić, że cały rok zakończy się wzrostem wyraźnie wyższym, niż zakładały prognozy zarówno polskich, jak i zagranicznych ośrodków analitycznych oraz międzynarodowych instytucji finansowych. Pozytywne zaskoczenia na ogół przekładają się na notowania aktywów, można więc spodziewać się pozytywnej reakcji inwestorów w co najmniej średniookresowej perspektywie. Nie ma więc obaw o kontynuację wyraźnej tendencji wzrostowej WIG20 i indeksu szerokiego rynku w kolejnych miesiącach. Jest także szansa, że wkrótce dołączą do niej wskaźniki małych i średnich spółek, które z gospodarczego ożywienia powinny skorzystać najbardziej.
Widać coraz wyraźniejsze sygnały, że za rosnącymi notowaniami zaczyna podążać rodzimy kapitał. Jego napływ do funduszy inwestycyjnych trwa już od dłuższego czasu, a najnowsze dane GPW pokazują, że po raz pierwszy od kilku lat zwiększa się zdecydowanie aktywność inwestorów indywidualnych na rynku akcji. Ich udział w obrotach w pierwszym półroczu wyniósł 18 proc., czyli był aż o 5 punktów procentowych wyższy niż w ubiegłym roku. Nadal można też liczyć na przychylność inwestorów zagranicznych, tym bardziej, że dobra koniunktura gospodarcza, jak i wysokie stopy zwrotu, są udziałem także większości innych państw naszego regionu, co zapewnia napływ kapitału portfelowego.