Już kilkanaście dni przed marcowym posiedzeniem amerykańskiej rezerwy federalnej stało się niemal pewne, że dojdzie na nim do podwyżki stóp procentowych. Można więc sądzić, że inwestorzy są do przyjęcia tej decyzji przygotowania, a co za tym idzie, nie należy spodziewać się gwałtownych zmian na rynkach finansowych. Nowojorska giełda zaliczyła niewielką spadkową korektę i spokojnie czeka na rozwój wydarzeń. Indeks rynków wschodzących zdążył już nawet po podobnej korekcie zwiększyć swoją wartość. Złoto straciło od końca lutego 4,5 proc., ale poniżej 1200 dolarów za uncję spadać nie chce. Dolar się umocnił, ale do ustanowionego w połowie stycznia wieloletniego rekordu jeszcze trochę mu brakuje. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich poszła w górę i znajduje się na niemal identycznym poziomie, jak w połowie grudnia ubiegłego roku, czyli tuż po poprzedniej podwyżce stóp procentowych przez Fed.
Mimo wszystko na rynkach panuje jednak nastrój niepewności, związany z zamiarami amerykańskich władz monetarnych na najbliższą przyszłość. Po posiedzeniu może stać się bardziej jasne, ile podwyżek Fed planuje w tym roku i od czego zależeć będą jego decyzje w tej sprawie. Nie mniej ważne od samego nastawienia przedstawicieli rezerwy federalnej, będą jednak reakcje inwestorów na to, czego się dowiedzą. A ten element przewidzieć jest najtrudniej.