Pierwszy miesiąc roku okazał się pomyślny dla posiadaczy polskich akcji. Umiarkowana zwyżka głównych indeksów daje podstawy by oczekiwać kontynuacji ruchu w górę.
Wbrew licznym obawom i zagrożeniom, w styczniu nastąpiła wyraźna poprawa nastrojów na światowych giełdach. W największym stopniu przyczyniła się do tego zmiana nastawienia amerykańskiej rezerwy federalnej, polegająca na odejściu od konsekwentnego, systematycznego podwyższania stóp procentowych na rzecz obserwowania i uwzględniania tego, co dzieje się zarówno na rynkach finansowych, jak i w gospodarce. Inwestorzy, biorący pod uwagę niezbyt pomyślne perspektywy globalnej koniunktury, już od pewnego czasu spodziewali się wyhamowania cyklu zaostrzania polityki pieniężnej, w styczniu otrzymali oficjalne potwierdzenie swoich przypuszczeń. Łagodniejsze nastawienie Fed w znacznym stopniu niweluje obawy związane z oczekiwanym spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i na świecie, a więc otwiera drogę do wzrostów na rynku akcji. Korzystała z tego większość giełd, zarówno krajów rozwiniętych, jak i rynków wschodzących. Tym ostatnim zdecydowanie sprzyja osłabienie się amerykańskiej waluty.
Wzrosty zanotowały w styczniu wszystkie główne indeksy warszawskiego parkietu oraz niemal wszystkie wskaźniki branżowe. Dynamika tej tendencji była umiarkowana. Indeks największych spółek zyskał 4,5 proc., co w porównaniu z niemal 10 proc. zwyżką MSCI Emerging Markets wydaje się osiągnięciem dość skromnym. Jednak jeśli spojrzeć na całą, trwającą od końca października ubiegłego roku tendencję wzrostową, skala zwyżki obu wskaźników jest niemal identyczna i sięga 15 proc. Styczniowe przyspieszenie na rynkach wschodzących stanowi dobry prognostyk dla naszego parkietu. WIG20 w ostatnich dniach miesiąca znalazł się powyżej poprzedniego szczytu z sierpnia 2018 r., pokonując poziom 2400 punktów. Niewielka spadkowa korekta, z jaką mieliśmy do czynienia po tym wydarzeniu, nie zmienia pozytywnej perspektywy, a nawet wzmacnia szanse na kontynuację zwyżki. Bardzo podobnie prezentuje się sytuacja indeksu szerokiego rynku, jednak w dłuższym horyzoncie jest ona bardziej korzystna. Warto zwrócić uwagę, że WIG znajduje się zaledwie 11 proc. poniżej historycznego szczytu ze stycznia 2018 r. W sprzyjających okolicznościach byki mogą się pokusić o atak na ten poziom w tym roku.
Wyraźnej poprawie uległa sytuacja także w sektorze małych i średnich spółek. Co prawda mWIG40 zyskał w styczniu jedynie nieco ponad 4 proc., ale była to najsilniejsza miesięczna zwyżka tego indeksu od dwóch lat. Od dołka z października ubiegłego roku wskaźnik średniaków poszedł w górę o 8 proc., co sugeruje, że ma on jeszcze przestrzeń do wzrostu. Trwająca od połowy stycznia płaska korekta i utrzymywanie się indeksu w pobliżu 4100 punktów może sygnalizować z kolei wyczerpanie się potencjału podaży akcji średnich firm. sWIG80 zwyżkował w styczniu prawie 5 proc., a więc najwięcej spośród głównych indeksów. Od dołka z grudnia ubiegłego roku zyskał nieco ponad 6 proc. Choć to niewiele, to jednak wzrostowa tendencja nabiera powoli cech trwałości, a to daje szansę na przełamanie trwającej od prawie dwóch lat słabości w sektorze najmniejszych spółek.
Wiele zależeć będzie od wyników firm, jednak warto zwrócić uwagę, że pomimo wzrostu indeksów, wskaźniki wycen wciąż znajdują się na bardzo niskich, atrakcyjnych poziomach. Dotyczy to wszystkich segmentów warszawskiego parkietu. Na fakt, że w wielu przypadkach przecena akcji poszła zdecydowanie za daleko, mogą świadczyć silne styczniowe wzrosty notowań walorów firm branży chemicznej i energetyki. W pierwszym miesiącu roku WIG Chemia poszedł w górę o ponad 16 proc., a WIG Energia o prawie 14 proc. W obu przypadkach poprawa ma charakter trwały i utrzymuje się od trzech-czterech miesięcy. Wiele wskazuje również na to, że końca dobiega ubiegłoroczna spadkowa korekta notowań akcji firm deweloperskich. WIG Nieruchomości zyskał w styczniu 9 proc. i była to najsilniejsza miesięczna zwyżka od prawie trzech lat.